Co prawda przepis ten powstał jeszcze w wakacje, podczas planowania rocznicowego obiadu dla moich rodziców, ale jak zwykle czas gdzieś mi uciekł i dopiero teraz te pyszności doczekały się publikacji. Gdy spojrzałam na tą deszczową aurę za oknem, pomyślałam, że to idealny moment, by podzielić się z Wami tym przepisem. Z pewnością taka przekąska poprawi humor i rozgrzeje wszystkie zmarznięte duszyczki! :)
Składniki:
3 gruszki
3 łyżki płynnego miodu
1 łyżeczka cynamonu
0,5 łyżeczki kardamonu
0,5 łyżeczki imbiru
80 g sera gorgonzola
garść pokruszonych orzechów włoskich
garść pistacji (opcjonalnie)
prażone płatki migdałowe
10 szt. winogron
Wykonanie:
Miód podgrzać delikatnie w garnuszku, z dodatkiem ok. 3 łyżek wody, dodać przyprawy, wymieszać. Gruszki pokroić na plastry ok. 0,5 cm grubości, zanurzyć w marynacie, włożyć do lodówki na minimum godzinę. Zamarynowane gruszki dusić na patelni grillowej na małym ogniu (jeśli została nam marynata, można "podlać" nią gruszki, jeśli nie - dodać trochę wody, by gruszki się nie przypaliły). Grillować z obu stron, aż owoce lekko zmiękną. Następnie ułożyć gruszki w naczyniu żaroodpornym, posypać orzechami, na wierzchu ułożyć ser pokrojony na małe plasterki. Przykryć naczynie folią aluminiową i zapiekać w temp. 160 stopni przez 20-30 min. Po wyjęciu z piekarnika, przyozdobić połówkami winogron i płatkami migdałowymi. Podawać z grzankami posmarowanymi masełkiem czosnkowym.
Powodzenia i smacznego! :)