Zmęczona i głodna po ciężkim dniu w szkole musiałam jakoś odreagować. Nic tak nie poprawia mi humoru jak czas spędzony w kuchni. Oczywiście nie mogłam poszaleć, bo i czasu było mało. Jednak mimo wszystko, obiad wyszedł bardzo smaczny i zdecydowanie dodał mi sił. Wszystko zawdzięczam rodzicom, którzy ostatnio przywieźli mi ogromny zapas oscypków prosto z Tatr. Trzy dni czekałam na okazję, aby wreszcie je wykorzystać. Voila!
Składniki (na 2 porcje):
pojedyncza pierś z kurczaka
4 plasterki boczku
10 suszonych śliwek
100 g ulubionego oscypka
przyprawa do kurczaka, czosnek granulowany, pieprz ziołowy
oliwa pikantna lub olej z pestek winogron
200 g jogurtu greckiego
1 - 2 ząbki czosnku
Wykonanie:
Pierś oczyścić z chrząstek i błonek, opłukać w zimnej wodzie i przekroić płasko w połowie wysokości na dwie równe części. Każdą pierś z obu stron obsypać przyprawami. Ułożyć je na lekko wysmarowanej olejem folii aluminiowej, skropić olejem również z wierzchu. Piec w temp. 200 stopni przez 15 minut. Śliwki przekroić na połówki. Oscypki pokroić w 5 mm plasterki. Na upieczone piersi układać śliwki, boczek, a na końcu ser. Piec jeszcze 15 minut. W tym czasie jogurt grecki wymieszać z przetartym czosnkiem. Gotowy sos chwilę schłodzić w lodówce. Na koniec piekarnik ustawić na tryb grill lub grzanie od góry i podpiec dodatkowe 5 minut, by ser się zrumienił. Mięso podawać polane sosem czosnkowym, oprószone mieloną papryką słodką lub ostrą (według uznania).
Powodzenia i smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz